poniedziałek, 8 września 2014

Uzależniająca podczerwień :)

   Ostatni romans z latem przeżywam na Podlasiu. Rodzinne strony stale urzekają. Zapalonym sportowcem nie jestem, ale na moje szczęście, Mąż zmobilizował mnie do tego, by dziś pobiegać. Wybraliśmy trasę, którą lubimy spacerować. Urokliwy las niemalże w centrum miasta. Gdybym tylko mogła, przeniosłabym go do Warszawy. Zazdroszczę białostoczanom tego wspaniałego miejsca do biegania i spacerów. Jednak podczas treningu wyraźnie zauważyłam, że ten romans z latem będzie tego roku właśnie ostatnim. Drzewa gubią już liście, powietrze pachnie inaczej. Czuć, że zbliża się jesień. 


   Najbliższe miesiące nie będą sprzyjać łatwo dostępnej rekreacji na świeżym powietrzu. Szczególnie tym, którzy podobnie jak ja, nie są zaawansowanymi biegaczami, rowerzystami. Dlatego ostatnio szukałam czegoś, co będzie nową i zdrową przyjemnością w sezonie jesienno-zimowym. Zdrową obsesją, która będzie regenerować rozleniwiony organizm. 


   Kto szuka ten znajdzie. Nowym moim uzależnieniem jest sauna na podczerwień. Można jej szukać pod różnymi nazwami: sauna infrared, sauna czerwona. Ważne jest to, że z moją niedoczynnością tarczycy, nie ma przeciwwskazań, by z niej korzystać. Dlaczego jej uległam?
Na początek może o wyjątkowych właściwościach takiej terapii. Infraterapia to lecznicze ciepło wpływające na schorowany kręgosłup, niezwykle pomocne przy migrenach i nerwobólach, łagodzi bóle miesiączkowe, redukuje napięcie i PMS. Leczy gardło, oskrzela i zatoki. Znacząco poprawia kondycję układu naczyniowo-sercowego, dzięki czemu leczy hemoroidy i żylaki. Regeneruje mięśnie i stawy. Regularne seanse w takiej saunie mają niebagatelny wpływ na skórę i urodę. Promienie podczerwieni czterokrotnie głębiej wnikają w skórę niż ciepło w saunach innego rodzaju. Pomimo tego, że w saunie infrared jest dużo "chłodniej". Temperatura maksymalna nie przekracza 65 stopni. Wchodząc do takiej sauny ma się na początku wątpliwość, czy ona w ogóle działa. Mylić może również brak odcieni czerwieni. Promienie są niewidoczne. Saunę najłatwiej rozpoznać po braku pieca, a zamontowanych lampach, które dookoła mają lustra i zakryte są charakterystyczną kratką. Widać na zdjęciu poniżej. Dzięki podczerwieni i jej głębokiemu wnikaniu w skórę, ta dokładniej się oczyszcza i zauważa się szybszą  redukcję tkanki tłuszczowej. Potwierdzają to kobiety, które często spotykam na tych seansach. Sauna czerwona jest doskonała do leczenia trądziku, pryspiesza gojenie ran. Już po kilku seansach zauważa się poprawę kondycji skóry, jest elastyczna, bardziej gęsta i gładka. Ja po każdym seansie czuję się faktycznie zrelaksowana, spokojna i lekka - dosłownie. Takie seanse są bardzo pomocne kobietom, które mają problem z zatrzymywaniem się wody w organizmie. Już po jednej wizycie widać mniejsze opuchnięcie ciała. 


   Taka regeneracja nie będzie przynosić efektów, kiedy nie będziemy przestrzegać podstawowych zasad. Przed korzystaniem z każdej sauny, warto pamiętać o tym, że przed wejściem bierzemy prysznic i myjemy się środkami czystości. Po saunie tylko spłukujemy ciało wodą i NIE WCHODZIMY PONOWNIE DO BASENU, CZY , O ZGROZO! DO JACUZZI . Pory są wtedy otwarte i cała chemia  kosmetyków wnika zbyt głęboko w skórę,a później do krwioobiegu. Podobnie łatwiejszą drogę do naszego organizmu mają wtedy bakterie z basenu czy jacuzzi. Także kończąc kąpiel w saunie, spłukujemy ciało wodą, najlepiej chłodną, zaczynając od stóp, przez nogi w stronę serca. Po saunie lepiej też unikać wzmożonego wysiłku. 
   Z sauny na podczerwień korzysta się inaczej niż z sauny suchej, czy parowej. W tych ostatnich seanse są przerywane schłodzeniami ciała. Do sauny na podczerwień wchodzi się raz i relaksuje od 30 do 50 minut maksymalnie. Pół godziny każdy wytrzyma bez problemu. Oddycha się tu zdecydowanie lepiej niż w innyh saunach. Ważne, by w momencie rozpoczęcia seansu, skóra była sucha. Wtedy właściwie rozgrzewa się ciało i otwierają się pory. Nie tracimy czasu na wyparowanie skroplonej wody, która zostaje na ciele po prysznicu. 
   Problemem jest to, że niewiele jest jeszcze tych saun, szczególnie na basenach. Częściej spotyka się je w salonach SPA, urody. Tam, minuta takiego seansu, najczęściej kosztuje 1 zł. To dość drogo, bo musimy mieć minimum 30 minut takiego seansu, a to już jednorazowy wydatek rzędu 30 zł. Lepiej poszukać basenów, siłowni, na których taka sauna jest. Ja odkryłam dwa miejsca w Warszawie. Gdzie? Odpowiedzieć mogę w mailu. Na forach internetowych są informacje o takiej saunie również w innych miastach. Jednak warto podjąć trud tych poszukiwań i korzystać z dobrodziejstw sauny infrared, której wpływ na nasze zdrowie jest znacznie lepszy w porównaniu z innymi rodzajami saun. Tym bardziej, że istnieje mniej ograniczeń przeciwwskazań do korzystania z niej. Jak na przykład kobietom cierpiącym na żylaki nie zaleca się korzystania z sauny suchej i parowej. A sauna na podczerwień jest na tę dolegliwość wskazana.
   To jedna z wielu moich zdrowych obsesji, która pomoże przetrwać jesień i zimę. Jednocześnie wpłynie pozytywnie na moje zdrowie. Gwarantuję, że każdy z Was, kto raz uda się na taki seans, dołączy do grona pozytywnie uzależnionych. 

Dbajcie o siebie i wciągajcie w to bliskich!
Pozdrawiam ciepło,
A. Dec


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz